Misia
Nazywam się Misia i szukam domu, z którego już nigdy nikt mnie nie wyrzuci.
Misia to dwuletnia suczka. Kiedyś miała dom i swojego człowieka, ale po jego śmierci została wyrzucona i stała się bezdomna. Codziennie odwiedzała cmentarz, gdzie został pochowany jej Pan, spała na nim nawet wtedy, gdy padał śnieg, a mróz przeszywał jej ciało, a łapki puchły z zimna. Misia musiała szukać pożywienia, aby przetrwać. Stała się nieufna i ostrożna, ponieważ często rzucano w nią kamieniami i butelkami po piwie, kiedy szukała jedzenia i miejsca do odpoczynku.
Po kilku miesiącach tułaczki udało się złapać Misię. Jej ciało drżało z przerażenia, a jej błagalne oczy mówiły "nie krzywdź, tak bardzo się boję i nie wiem co się dzieje". Misia trafiła do przychodni weterynaryjnej, gdzie przez dwa dni spędzone w szpitaliku doznała chwili wytchnienia, ciepłego kocyka i jedzenia. Teraz Misia przebywa w domu hotelowym, ponieważ nie poradziłaby sobie w schroniskowej rzeczywistości. Mimo że ma w sobie tyle lęku, obaw i przykrych wspomnień, to malutkimi kroczkami pokonuje je i ewidentnie chce zaufać człowiekowi. Misia to łagodna sunia, która dogaduje się z innymi psami i toleruje koty. Zaczyna chodzić na smyczy i wciąż szuka wsparcia u człowieka.
Misię udało się zabezpieczyć zanim dostała cieczkę, ale potrzebuje swojego domu i człowieka, który da jej miłość, stabilizację i pozwoli zapomnieć o przeżytym koszmarze bycia psem bezdomnym.
Misie ma około 2 lat i waży około 14 kg. Przebywa w Toruniu.