

Nasza Oaza jest na dnie. Brakuje nam już na wszystko.
Najnowsza aktualizacja
W obliczu niepewności, jedna rzecz jest pewna: Wasze wsparcie zmienia losy zwierząt.
Drodzy Wspierający i Przyjaciele Oazy Spokoju Zielona Mila,
Mówi się, że jedna iskra może rozpalić ogień. Dzisiaj mamy pilny i niecierpliwy apel: nie pozwólcie, by ogień naszej misji zgasł w chłodnym wietrze rzeczywistości. Nasza walka o dobrostan każdego podopiecznego w ostatnich tygodniach przypominała równanie z wieloma niewiadomymi. Na tle wzrastających kosztów i kumulujących się długów, opublikowaliśmy w zakładce "Rachunki" oraz ''w aktualizacji'' fakturę na kwotę 16.200 złotych. To ogromna suma, która pokrywa jedynie podstawowe koszty utrzymania koni, którymi się opiekujemy. Do tego dochodzą jeszcze psiaki i koty.

Kara - Obraz Bezsilności. Wśród tych koni jest Kara, klacz, która znajduje się w dramatycznej sytuacji. Jesteśmy o krok od utraty możliwości jej pomocy, a oczekuje na nią mroczna przyszłość. Nasza bezsilność wobec losu Kary jest dla nas równie bolesna co dla niej i staje się symbolem tego, jak bardzo potrzebujemy Waszej pomocy.

Apel o Solidarność - Możecie zapytać, jak można pomóc? Jak w tych czasach niepewności można zrobić różnicę? Odpowiedź jest prosta, ale jednocześnie złożona: przez solidarność. Solidarność, która wykracza poza prostą donację i staje się podporą dla naszej wspólnej misji. Wasze wsparcie to dla nas nie tylko ratunek finansowy. To dowód, że w tym coraz bardziej zglobalizowanym i niepewnym świecie, empatia i współczucie nadal mają swoje miejsce. Nie możemy sobie pozwolić na obojętność. Czas działać jest teraz. Każda złotówka, każdy gest i każde dobre słowo pomagają nam iść naprzód.
Dziękujemy za waszą nieustanną wiarę i wsparcie.
Porzucona przez duszę pogrążoną w bezmyślności.
Lejla, biedna istota, znalazła się w chaosie, gdzie ból stał się jej jedynym towarzyszem. W krytycznym stanie została uratowana z głębi rowu - miejsca, w którym bezwzględny kierowca zostawił ją na pewną śmierć. Nie potrafimy określić, jak długo Lejla leżała w tym rowie, walcząc o przetrwanie.
Lekarze z Tauzen z determinacją walczą o jej zdrowie, starając się uratować uszkodzoną łapkę. Mimo codziennych wyzwań, nie możemy pozostać obojętni. Przypominamy sobie, że każde zwierzę, takie jak Lejla, zasługuje na drugą szansę.
Zdjęcie nieodpowiednie dla osób wrażliwych.Kliknij tutaj, żeby je wyświetlić.

Zdjęcie nieodpowiednie dla osób wrażliwych.Kliknij tutaj, żeby je wyświetlić.

Kubuś, ofiara zaniedbań i alkoholizmu swoich właścicieli, walczy o nowe życie.
Otrzymaliśmy zgłoszenie dotyczące psa, który był bardzo zaniedbany na podwórku jednego z domów. Natychmiast po przybyciu na miejsce, nasze stowarzyszenie podjęło opiekę nad tym psiakiem, któremu nadaliśmy imię "Kubuś". Niestety, Kubuś miał głęboko wrośniętą obrożę, co świadczy o długotrwałym okresie zaniedbań ze strony właścicieli. Był przywiązany do łańcucha, który ograniczał mu swobodne poruszanie się. Dodatkowo, nie miał zapewnionego dostępu do podstawowych potrzeb, takich jak świeża woda i jedzenie.
Zdjęcie nieodpowiednie dla osób wrażliwych.Kliknij tutaj, żeby je wyświetlić.

Podczas interwencji zastaliśmy właścicieli w stanie nietrzeźwości, co tylko pogłębiło nasze obawy o dobro Kubusia. Naszym priorytetem jest teraz pomoc temu psiakowi w odzyskaniu zdrowia i zapewnienie mu miłości, której tak bardzo potrzebuje.
Malutka klacz prosi o pomoc
Chcemy podzielić się historią konia, która porusza nasze serca. To roczna klaczka, która przeszła przez trudne chwile. Kiedy trafiła do naszej opieki, od razu zauważyliśmy, że potrzebuje pomocy. Jej kopyta nie zostały leczone przez poprzedniego opiekuna, który twierdził, że konie mają stałą opiekę weterynaryjną. Niestety, okazało się, że lekarz odwiedzał zwierzęta tylko dwa razy w roku.
Malutka klacz miała problemy z kopytami i krzywe nóżki. Jej przestrzeń życiowa była ograniczona, a na jej ciele było wiele wyłysień. Guzy biodrowe sprawiały dodatkowe problemy, a strach przed ludźmi utrudniał transportowanie jej.

Mimo naszych starań, konik wciąż potrzebuje czasu, aby odzyskać pełnię sił i zdrowia. Infekcja rany na ganaszach była bolesna, a zlepiona sierść stanowiła zagrożenie dla zdrowia. Choć malutka zaczyna wierzyć w ludzi, nadal musi przebywać w boksie, ponieważ często ma gorączkę.
Podczas interwencji przy udziale policji i Gminy, konik miał wysoką gorączkę. Wspólnie z weterynarzem dbamy o jej zdrowie, ale potrzebujemy czasu, aby całkowicie ją wyleczyć. Z pokorą prosimy o wsparcie w dalszej opiece nad nią i innymi potrzebującymi zwierzętami, którymi się opiekujemy.


Etna - czy będzie żyła?
Historia Etny jest krótka, ale pełna wyzwań. Urodziła źrebaka, potem zachorowała i trafiła w złe ręce. Teraz to my - pasjonaci koni - wkraczamy na scenę, gotowi podjąć walkę o jej życie.
Zdjęcie nieodpowiednie dla osób wrażliwych.Kliknij tutaj, żeby je wyświetlić.

Etna potrzebuje leków, pilnych badań RTG nóg i wizyty fizjoterapeuty. Jej mięśnie są spięte, co utrudnia pracę. Potrzebuje specjalnych kopyt, ale brakuje nam odpowiednich podków. Dodatkowo, suplementy, witaminy i specjalna pasza bez owsa i skrobi są konieczne. Na pewien czas musi przebywać w boksie. Musimy również zbadać jej krew i zdiagnozować ewentualne inne problemy.
Staw skokowy również wymaga uwagi, którą handlarz zignorował. Jesteśmy technikami weterynarii i wykonujemy większość zabiegów samodzielnie, ale koszty leków i innych środków przekraczają nasze możliwości. Apelujemy o pomoc w leczeniu Etny i zapewnieniu jej szansy na zdrowie i szczęśliwe życie. Wasza darowizna będzie miała ogromne znaczenie. Razem możemy pokonać te trudności i uratować Etnę. Dziękujemy za otwarte serca i gotowość do pomocy. Wasze wsparcie jest nieocenione.
Zdjęcie nieodpowiednie dla osób wrażliwych.Kliknij tutaj, żeby je wyświetlić.

Zdjęcie nieodpowiednie dla osób wrażliwych.Kliknij tutaj, żeby je wyświetlić.

Opis zbiórki
Drodzy Przyjaciele!
Zwracamy się do Was z gorącą prośbą o pomoc dla naszej Oazy. Jesteśmy Bożenka i Patrycja, a nasza misja to ratowanie i zapewnianie opieki ponad 60 zwierzętom, w tym psom i kotom, ale także koniom, które przeżyły straszliwe cierpienia. To są zwierzęta, które były głodzone, maltretowane, a ich zaufanie do człowieka zostało zniszczone. Teraz znajdują się pod naszą opieką w Oazie.
W naszej Oazie dbamy zarówno o psy i koty, jak i konie. Mamy przyjemność zapewniać im bezpieczne schronienie, opiekę weterynaryjną i miłość, której tak bardzo potrzebują. Wierzymy w drugą szansę dla każdego zwierzaka, który do nas trafia.
Nasze podopieczne to zwierzęta w różnym wieku i stanie zdrowia. Mamy starsze, schorowane psiaki i koty, które wymagają specjalnej opieki weterynaryjnej, leczenia i troski. Mamy również piękne konie, które potrzebują odpowiedniego karmienia, stajni i regularnej opieki.
Ostatnie interwencje, którym się podjęliśmy, to również ratowanie koni. Odebraliśmy klacz na skraju życia, która wymagała natychmiastowej interwencji weterynaryjnej. Daliśmy jej szansę na zdrowie i szczęśliwe życie. Zdarzyło się także, że musieliśmy interweniować w przypadku maltretowanego psa, którego znaleźliśmy w opłakanym stanie. Dzięki naszej miłości i opiece, te zwierzęta odzyskują wiarę w ludzi i mają szansę na lepszą przyszłość.


Chociaż nasza praca jest trudna, wiemy, że razem możemy zdziałać wielkie rzeczy. Potrzebujemy Waszego wsparcia, aby utrzymać naszą Oazę i pomagać jeszcze większej liczbie potrzebujących zwierząt. Każda darowizna ma ogromne znaczenie i przyczynia się do poprawy życia tych bezbronnych stworzeń.
Nasza organizacja oferuje bezpieczne schronienie, leczenie i miłość potrzebującym zwierzętom, zarówno psom, kotom, jak i koniom. Każda złotówka, którą przekażecie, pomoże nam dalej ratować życie i zapewniać kochającą opiekę tym wspaniałym istotom.
O naszych działaniach/interwencjach pisały również media:
Wychudzona wielbłądzica w cyrku w Radomsku
Właściciele hotelu dla zwierząt zniknęli
Wolontariusze wygrali wyścig z czasem
Dziękujemy za Waszą życzliwość i otwarte serca. Razem tworzymy różnicę w życiu tych bezbronnych stworzeń. Pomóżcie nam dawać im drugą szansę na szczęście i godne życie.
Najnowsze wpisy